czwartek, 30 września 2010

30 Day Movie Challenge #30

Day 30
Your favorite movie of all time

I tym oto wpisem dobrnąłem do końca 30 Day Movie Challenge. A teraz ten mój ulubiony, najulubieńszy film... Z nimi to mam tak, że na każdym etapie życia (nie miałem ich znowu tak dużo) się zmieniają. W podstawówce był inny, w liceum był innym i na studiach też był / jest inny. Pewnie kiedy założę rodzinę to mi się zmieni, ale na tą chwilę najbardziej ulubionym jest "Podziemny krąg" Finchera. Chyba nie ma zaskoczenia. Nie będę się rozpisywać, bo mam zamiar w przyszłości o "Podziemnym kręgu" coś jeszcze napisać i nie chcę się powtarzać. Kiedyś usłyszałem, że dlatego ludzie uwielbiają "Fight Club", bo to nie tylko film, ale stan umysłu. I nawet się z tym trochę zgadzam.

4 komentarze:

  1. Rafał, kolejny dowód, że bardzo blisko jest naszym gustom, bo u mnie o miano ulubionego filmu Fight Club walczyłby chyba tylko z Pulp Fiction i Matrixem.

    Pierwszy seans był jak uderzenie obuchem w głowę a każdy następny jest tylko niewiele gorszy od pierwszego, nawet pomimo wiedzy na temat zakończenia filmu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak w ogóle to teraz w tych filmwebowskich gustopodobnych mam jedną z najwyższych zbieżności z jakimś z3laznym i się zastanawiałem czy to nie Ty. :)

    A co do FC. Przynajmniej moim zdaniem to nie jest film, który ogląda się dla twistu. To taka skarbnica myśli i dialogów jak ten z wklejki powyżej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, to nie ja. Na filmwebie jestem jako luczak83, ale i tak prawie w ogóle się nie loguję :)

    Dokładnie, to miałem na myśli w poprzednim komentarzu. Film jest zajebisty w każdym calu. Czasem to zakończenie filmu sprawia, że jest on warty obejrzenia. W przypadku FC cały film genialny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak. Dla mnie to też jeden z pięciu najlepszych filmów wszechczasów. Z 6 razy już widziałem i zawsze mi dobrze robi, daje kopa by walczyć z tym systemem, który nam zgotowano. A przynajmniej mnie napędza do działania.

    Pixies - Where Is My Mind? - jak ja ten numer lubie! dreszcze na koniec filmu są zawsze!

    OdpowiedzUsuń