"Dyniogłowy" z "11 cięć" to sympatyczna miniaturka o miłości do dyń. W sam raz na Halloween. Nie mam specjalnie dobrego zdania o Eversonie. Parę lat temu czytałem jego "Demoniczne przymierze" i wydawało mi się nawet niezłe, ale czas który upłynął pozwolił mi nabrać dystansu do jego twórczości. Ale to opowiadanie jest naprawdę niezłe i mi się podobało. Na pewno jest lepsze od tego które zaserwował Masti. Obrzydliwe, trochę straszne, z elementami soft-porno. I fajnie się kończy.
Powoli kończę "11 cieć". Pewnie jutro opiszę ostatnie opowiadanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz