czwartek, 26 listopada 2009

Uniwersalny zregenerowany

W 1992 roku wszedł do kin "Uniwersalny żołnierz" Rolanda Emmericha - jeden z niewielu filmów o zombie, gdzie żywe trupy wyglądają bardziej na żywe niż na trupy, a do tego jeszcze gadają, biegają i ogólnie są sprawniejsi niż byli przed śmiercią. Przez wiele lat był to jeden z moich ulubionych filmów, a katowaniu go na VHSie nie było końca. Wiem, że nie jest to żadne "wielkie kino". Ot, dobrze zrealizowana kopana sensacja z Jean-Claude Van Dammem i Dolphem Lundgrenem. Trochę strzelania, trochę ścigania, trochę humoru i oczywista oczywistość: pośladki Van Damma - ten gościu latał z gołym tyłkiem chyba w każdym swoim filmie z lat 80tych i 90tych.


Naprodukowali kilka sequelów "Uniwersalnego żołnierza". Najpierw dwa bardzo szajsowate z Burtem Reynoldsem i całkowicie nową obsadą, a później jeszcze jeden w którym powrócił Van Damme. Nawet nazywał się "Uniwersalny żołnierz: Powrót". Pamiętam, że było to jedno z pierwszych DVD, które można było wypożyczyć w osiedlowej wypożyczalni, ale w momencie kiedy drobiliśmy się odtwarzacza to filmu już tam nie było. Obejrzałem go kilka lat temu, na TVNie i ciężko mi go nazwać dobrym. I pewnie przeszedłbym obok trailera najnowszego filmu o wskrzeszonych żołnierzach, gdyby nie fakt, że powraca oryginalna obsada! W "Universal Soldier: Regeneration" będzie grał Lundgren, będzie grał Van Damme, a na trzeciego, strzelającego muszkietera doczepiono im fightera Andreja "Pitbulla" Arlovskiego. Zabrakło Ally Walker, ale pewnie nie udało się jej jakoś sensownie wcisnąć w fabułę. Chociaż, prawdę powiedziawszy, obawiam się, że nie uda im się sensownie wytłumaczyć powrotu Andrew Scotta. Facet został zmielony na farmie Deveraux, a w trailerze biega dość żwawo. Nieważne. Nie spodziewam się niczego wielkiego, ale z drugiej strony... nie mogę się doczekać! Holy shit! Taki powrót jak najbardziej mi odpowiada. Dolph i JCVD znowu razem! Film miał już swoją premierę na tegorocznym Fantastic Fest i spotkał się głównie z pozytywnym odbiorem. Film leci prosto na DVD z premierą na początku lutego przyszłego roku. A jak to będzie wyglądało, możecie się przekonać z poniższego trailera.


3 komentarze:

  1. hej...
    a mi się wydaje, że fabularnie poszli na łatwiznę i po prostu Scott'a sklonowali ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. pewnie masz rację. ale pierwsza moja myśl była taka, że go pozszywają :D

    OdpowiedzUsuń
  3. wow... to by niezłe puzzle były z niego... miliard elementów... i takie nowoczesne 3D ;)

    OdpowiedzUsuń