środa, 9 kwietnia 2008

Technicznie

Po pierwsze, ale z pewnością nie najważniejsze: flcl dorobiło się blipa. W zasadzie rzecz całkowicie mi zbędna, ale że nie zawsze mam czas napisać notkę, to od dziś będzie można sobie zobaczyć co ostatnio obejrzałem, przeczytałem czy po prostu zrobiłem (o ile będą to czyny warte zanotowania), chociaż na razie nic nie ma, bo muszę popisać zaległe recenzje na CN. P ile dobrze się orientuję można mnie pośledzić RSSem.
A pomysł zgapiony z bloga Kamila Śmiałkowskiego.

Po drugie, rusza inicjatywa Karpie blogują. Pomysł polega na tym, żeby ludzie skupieni wokół serwisu Carpe Noctem i forum Groza w każdym calu pisali o horrorze, grozie, literaturze i filmach, tłumaczeniu tekstów, pasji kolekcjonerskiej, wydarzeniach kulturalnych czy zwyczajnie prowadzili swoje autorskie stronki w formie blogów. Nie jest to z pewnością pierwsza inicjatywa na tym polu, bo z podobnymi ruszyły wcześniej inne serwisy fantastyczne, jednak zmiany zachodzące w środowisku (czyli głównie Internecie) wymuszają od serwisu nie tylko nowego silnika (nad którym toczą się intensywne prace), ale również promowania osób, które ten serwis tworzą. Recenzje, suche newsy, fragmenty, okazjonalny wywiad czy artykuł nie wystarczą. Trzeba czegoś od siebie, własnej myśli, rzucenia problemu. Blog ułatwia kontakt z czytelnikiem, jest łatwiejszy, a tym samym szybszy w obsłudze. Można skomentować lub poddać analizie coś czego w normalnym artykule raczej nie dałoby się omówić.
Pod skrzydła Karpi trafił Łukasz Orbitowski, który zrezygnował z prowadzenia strony, właśnie na rzecz autorskiego bloga. Podobnie Kazimierz Kyrcz Jr i Dawid Kain. Olbrzymim plusem takiej decyzji jest kanał RSS, którego stare witryny nie posiadały jak i pewnie częstsze aktualizacje. Dołączył również: Infinite*, który będzie pisał o Ramsey'u Campbellu, Lovecrafcie, a także innych ciekawych pisarzach, Guru*, piszący o dobrych mało znanych horrorach, Pavel*, który zrezygnował z f-loga i przeniósł się na Carpe (więc ten wpis już jest nieaktualny). Ruszył również Antykwariusz**, a wkrótce pewnie będą następni. liczę na to, że inicjatywa się przyjmie i będziemy mieli dużo ciekawego do czytania.


Po trzecie (bo musi być), jeżeli ta informacja okaże się prawdą, to najprawdopodobniej (o ile rozłożenie się egzaminów moich i Kamilki pozwoli) 21 czerwca będziemy sobie słuchali Jamiroquaia na żywo.



* oczywiście użyłem pseudonimów, ale panowie mają imiona i nazwiska. i tak, chodzi mi kolejno o: Tomka Surowieckiego, Piotra Olejnika i Pawła Szczepanika.
** tutaj na razie cisza co do personaliów, bo ten chyba będzie pisany incognito.

3 komentarze:

  1. a ja będę nie tylko słuchać ale i śpiewać: seven days in sunny june, long enough to bloom....itd. :D gardło odchorowane, będę łykać jajka czy co się tam przed koncertem łyka i dam czadu. normalnie, byłoby pięknie się tam znaleźć. oby wypaliło. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. czuj się oficjalnie zganiony za niepisanie recenzji na Carpe :p

    OdpowiedzUsuń
  3. długo 'szukałem' czegoś w stylu tego Blipa :)

    OdpowiedzUsuń