#4
Kolejne opowiadanie z "Jest legendą". Tym razem mamy historię o nietypowym sposobie na podróże w czasie i strzelaninie w O.K. Corral. To wydarzenie jest mi nie tylko znane, ale można powiedzieć że i bliskie, gdyż jednym z moich ulubionych filmów jest "Tombstone" i strzelaninę w wykonaniu braci Earpów oraz Holiday'a widziałem dziesiątki razy. Także już na starcie John Shirley miał u mnie olbrzymiego plusa. Poza tym powoli staję się coraz większym fanem Weird West, a "Dwa strzały z Fotogalerii Fly'a" wpisują się w tą konwencję. Historia jest wciągająca i trzyma w napięciu - fajny bohater ze świetną motywacją i wiedzą, napędza dość konkretnie tą historię. Dobry ma również wydźwięk. Trochę nie rozumiem jednak dlaczego Bill, po tym co zrobił, nie wrócił do 1976 roku. Wcześniej wystarczyło, że pomyślał o swojej żonie, a tracił kontakt z przeszłością. Mam też trochę do zarzucenia tłumaczeniu (kwiatki w stylu "zastępca szeryfa, Marshal") i korekcie (gdzieś się trafił Wyatt pisany przez trzy 't'). Ale to i tak kawał dobrego tekstu, także polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz