Kilka dni temu na CarpeNoctem pojawiła się moja mocno zaległa recenzja "Mistyfikacji" Harlana Cobena. Zaległa z mojej winy.
Jeżeli ostał się jakiś fan Cobena, który zakupu tej książki jeszcze nie dokonał, a rozważa, to niech uważnie przeczyta. Może zaoszczędzi kilkadziesiąt złotych. Według mnie to najsłabsza rzecz jaką popełnił Harlan. Więcej w recenzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz