Fully Coolture obchodził parę dni temu pierwsze urodziny. Głupio mi, bo lubię to miejsce, a nawet tortu w jpgu nie wstawiłem. Są niczym nieuzasadnione momenty zastoju, za które przepraszam. Są dni kiedy przerabiam takie ilości, że nie mogę zdecydować się o czym napisać. Pomijam 90% filmów i książek co by nie były to jakieś kilku zdaniowe wpisy podobne do postów na forum. Prawie wszystko co wchłaniam można zobaczyć w wklejce z blipa po prawej - gadżet się sprawdza. Jednak ogólnie założenie z jakim powstało flcl jest spełnione. Mam miejsce gdzie mogę sobie pisać o popkulturze i jest fajnie.
Dziś mamy Dzień Bloga. Zgodnie z zaleceniami podzielę się pięcioma dobrymi, które odwiedzam regularnie.
- /Film - jeden z niewielu amerykańskich blogów, które odwiedzam i czytam regularnie, jedyny który codziennie. Miejsce gdzie wrzucają najświeższe newsy, zwiastuny, plakaty i to tylko tych filmów, które są interesujace. Science fiction, fantastyka, filmy kultowe, super produkcje, blockbustery. Żadnych obyczajówek, ckliwych dramatów, komedii romantycznych. Tylko pozycje dla geeków, nerdów, fanboy'ów. Oprócz tego całkiem spora ilość zabawnych filmów i shortów wygrzebanych z Internetu, całe masy fantastycznych gadżetów związanych z przemysłem filmowym, ciekawe wywiady i świetne recenzje. Do tego dość fajny podcast, który z racji tego, że trwa koło godziny słucham rzadko, a jak już to na wyrywki. Uważany za jeden z najbardziej liczących się w sieci blogów poświęconych filmom, i ja się z tym zgadzam.
- Motyw Drogi - blog kulturalny Konrada i Łukasza. Miejsce, gdzie nie tylko publikują ciekawe teksty o komiksach (papierowych i sieciowych), ale również poruszają drażliwe kwestie (kradzieży wartości intelektualnej, kiepskich tłumaczeń), piszą trochę o filmach, imprezach kulturalnych, opublikują wywiad, a w niedziele rzucą garścią newsów. Poza tym to takie miejsce, gdzie w komentarzach wypowiada się całkiem mądrze i zabawnie sporo ciekawych osób. Motyw to był taki bodziec, który zmotywował mnie do ruszenia ze swoim, podobnym miejscem w sieci.
- Słowem - miejsce, gdzie Kamil Śmiałkowski w bardzo lekki i zabawny sposób, pisze o tym co przerabia ostatnio, a przerabia bardzo dużo. Tony amerykańskich (ale nie tylko takich) komiksów, dziesiątki filmów i seriali. Od czasu do czasu napisze o książce, płycie. Okrasza to wszystko w dowcipny sposób wstawkami z codziennego życia. Początkowo ta masa zbitego tekstu przerażała, ale szybko się wciągnąłem i teraz, skacząc rano po rssach nie zobaczę świeżego wpisu czuję lekki zawód. Jednym słowem? Zajebisty!
- GrossBoss - bo plotkami też człowiek żyje, a tutaj podane są w dość nietypowy sposób z przezabawnym komentarzem. Niektóre ze słowotworów szefowej powalają, a do tego te kapitalne zdjęcia przyzodobione rysuneczkami i co jakiś czas obrzydliwości, czyli to co tygryski lubią najbardziej. No nie można wejść na GrossBossa i się nie uśmiechnąć. Oczywiście to odkrycie Kamili, które początkowo traktowałem jak nieszkodliwe dziwactwo, aż w końcu sam złapałem bakcyla, zaglądam regularnie i klikam, szczególnie na zdjęcia zakryte cenzurą.
- The Horror Hall of Fame - blog Guru. Piotrek pisze głownie o filmach z mojego ulubionego gatunku, których u mnie na blogu jakoś brakuje. Zachwyca się głównie horrorem europejskim, czasem azjatyckim, ale lubi od czasu do czasu coś zgonić. Robi jedno i drugie w bardzo przyjemny sposób, i fajnie się go czyta. Większość tego co tam wspomina ja próbuję sobie załatwić i również obejrzeć i dobrze na tym wychodzę. Jego lista najlepszych filmów grozy XXI wieku pokrywa się w dużym stopniu z moją, ale na ekranizacjach Kinga się nie zna. I zrobił ostatnio konkurs, gdzie mi prawie oczy wypłynęły od tych wszystkich pięknych kobiet. No i tak! Jedną wadę ma ten blog. Mało roznegliżowanych dziewczyn jakoś, a przecież ten gatunek w nie obfituje bardzo. Nie wiem, może jego mama czyta albo coś....
Mam nadzieję, że flcl w końcu dorobi się porządnego blogrolla (czytaj: zbiorę się i to zrobię) i umieszczę tam wszystkie, które odwiedzam regularnie.