piątek, 30 września 2011

Wyzwanie

Przeglądałem ostatnio listę swoich tegorocznych lektur i chcąc podtrzymać bardzo ładną passę (przynajmniej jak na mnie - 50 książek w 9 miesięcy) postanowiłem zrobić sobie małe wyzwanie czytelnicze. Zaczynam od jutra i mam zamiar dokumentować to tutaj na blogu. Oprócz swoich normalnych lektur chcę czytać 1 opowiadanie dziennie. Przez rok. A jak dobrze pójdzie to i dłużej.

Jest to również spowodowane tym, że liczba zbiorów opowiadań i antologii wszelakich zwiększa się z miesiąca na miesiąc, a mnie, mimo uwielbienia dla krótkiej formy, ciężko się za to zabrać. Właściwie nie mam kiedy. Myślę, że nie będzie monotonnie, chociaż oczywiście będzie dominować fantastyka ze wskazaniem na horror. 

Nie wiem czy uda mi się codziennie spisywać takie krótkie notki, ale będę do tego dążyć. Więc, do jutra.    

5 komentarzy:

  1. Dziś w nocy też myślałem o tym jak mało w tym roku przeczytałem i że mi wcale z tym źle nie jest. Dwa ostatnie lata leciałem według założenia książka tygodniowo i jak miałem zaległości to nadrabiałem jak się dało. Nie traktuję tego jako kryzysu czytelniczego bo już w styczniu mówiłem, że w tym roku wrzucam na luz kosztem innych przyjemności. Poza tym kilkanaście czy dwadzieścia książek rocznie to i tak kilkanaście czy dwadzieścia razy więcej niż średnia krajowa :D

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie taka ilość przeczytanych jest tylko i wyłącznie skutkiem tego, że przestałem przesiadywać w necie. Praktycznie ograniczyłem moją bytność do 3-4 miejsc. żadnych serwisów newsowych, żadnych video recenzji, żadnych zagranicznych for. Może jestem w plecy z nowościami, ale mam dużo więcej czasu na czytanie (albo oglądanie filmów - których nie oglądam ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko pogratulować.
    Ja powoli wychodzę z kryzysu czytelniczego, w który wpadłem gdzieś w okolicach maja. 10 książek w 9 miesięcy to najgorszy wynik od przeszło 6-7 lat.
    Sprzedaj patent na uwolnienie się od neta! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Praca umysłowa przed komputerem i brak dostępu do internetu. 7 i pół godzin lampienia się w monitor powoduje u mnie autentyczną niechęć do siedzenia przed kompem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja w tym roku mniej czytam nie przez neta, a dlatego, że prawie w całości przestałem dojeżdżać do pracy autobusem. Jazda w te 2 strony to było jakieś 1,5 godziny dziennie z książką.

    A postanowienie na średnio jedno opowiadanie dziennie bardzo mi się podoba :-)

    OdpowiedzUsuń