piątek, 5 lutego 2010

Prywatna księga komiksu*

Mogę narzekać na TVP, jej denne seriale i beznadziejne programy rozrywkowe. Mogę bluźnić, że likwidują ostatni program edukacyjny - "Laboratorium" (na które od dobrych kilku lat nie udało mi się i tak trafić), i że puszczają dobre, wartościowe filmy tak późno w nocy. Ale zawsze żałuję, że nie mam, i zazdroszczę wszystkim posiadaczom TVP KULTURY. Właśnie tam leci/leciała masa interesujących mnie programów, koncertów i filmów, w tym właśnie tytułowa "Prywatna księga komiksu" (w oryginale: "Comic Book Confidential") z 1988 roku. Na szczęście to dziadowskie facebookowe informowanie o tym co robią moi znajomi przyniosło mi dzisiaj pewną korzyść. Gonzo skomentował link do tego bardzo ciekawego filmu dokumentalnego. Okazuje się, że ta znienawidzona TVP umieściła go na swojej stronie, w Filmotece.

"Prywatna księga komiksu" to historia amerykańskiego komiksu (tego ostatniego łatwo można się domyśleć z tytułu). Znani i lubiani twórcy opowiadają o: początkach w branży, złotych latach dla super bohaterów, komiksie propagandowym, horrorach i ich problemach z cenzurą i kodeksem, roli kobiet-komiksiarek, komiksie undergroundowym, bardziej artystycznym podejściu do tematu jakie prezentował magazyn RAW, odejściu od fantastyki w stronę opowieści obyczajowych i w końcu także o wyprowadzeniu superbohaterstwa z żałosnej komedii, na dobrze nam znaną drogę chwały i prestiżu. Co ciekawe, skupiono się głównie na zeszytowo-magazynowo-albumowej części rynku, pomijając praktycznie całkowicie zjawisko pasków w gazetach czy weekendowych wkładek w dziennikach. (jest dosłownie zdanie). O swoich dziełach i dziejach opowiadają: Stan Lee, Will Eisner, Jack Kirby, Robert Crumb, Charles Burns, Frank Miller i kilkoro innych, których przyznaje się że nie znałem nawet z nazwiska. Miłym uzupełnieniem jest to, że wywiady i wspomnienia poprzetykano prezentacjami ich historii, które sami czytają (taki komiks w filmie... i wygląda to lepiej niż takie "Watchmen Motion Comics"). Myślę, że każdy interesujący się komiksem znajdzie w tym filmie coś wartego uwagi. Ja spędziłem te prawie półtorej godziny bardzo przyjemnie.

"Prywatna księga komiksu" w Filmotece TVP.

* Wystarczy się sekundę zastanowić i polskie przenikliwe tłumaczenie tytułu jest jak zwykle niezwykle głupie. Ale co tam, ważne że można ten film obejrzeć legalnie, po polsku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz