czwartek, 11 września 2008

Retro short #1

Już jakiś czas temu wpadłem na pomysł, żeby przypominać te wszystkie fajne seriale animowane, które puszczano w Polsce na początku ubiegłego dziesięciolecia, a o których obecnie całkowicie w telewizji zapomniano. Przygotowałem wstępną listę moich osobistych faworytów i wygląda to całkiem nieźle. Dominują produkcje amerykańskie, ale i jakieś starawe anime się trafi. Można się raczej spodziewać rzeczy podobnych do tej z dzisiejszego wpisu - dużo strzelania, akcji i tego co przyciągnęłoby małego chłopca do telewizora. Zrobi się z tego taka dość nieregularna seria wpisów. Będę starał się to wrzucać w momencie kiedy brakować będzie czasu na coś dłuższego. Dzisiaj będzie...


"Starcom: The U.S. Space Force" 13-odcinkowa seria z roku 1987, w Polsce znane pod nazwą "Starcom – Kosmiczne Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych". Emitowała to w 1992 roku dwójka w paśmie popołudniowych kreskówek, w tym samym, w którym puszczano "Batmana" czy "Wojownicze Żółwie Ninja". "Starcom" zaczynał jako linia zabawek. Powstał w 1986 roku w firmie Coleco. W tym przypadku serialu nie tworzono na fali popularności pojazdów i figurek, miał raczej służyć jako dodatkowa promocja, zachęta do ich zakupu. Co ciekawe powstawał on pod okiem i z pomocą urzędu Young Astronaut Council (nie mam pojęcia jak to się tłumaczy na polski) i miał zainteresować młode umysły programem kosmicznym NASA. "Starcom" w Stanach nie chwycił i produkcję zakończono po pierwszym, w zasadzie próbnym sezonie. Później serial trafił do Europy i Azji, a zabawki od upadającego Coleco przejął Mattel. Tyle historii.

Fabuła jest standardowa. Dobrzy walczą ze złymi. W kosmosie. Koniec. Tymi dobrymi jest oczywiście ekipa Starcomu (Amerykanie). Złymi Siły Ciemności (prawdopodobnie Rosjanie i Chińczycy) pod dowództwem faceta, który nazywa się Emperor Dark (Imperator Ciemności - bardzo odkrywcze). Źli próbują przejąć władzę nad znanymi obszarami kosmosu. W każdym odcinku mają nowy plan, który próbują wprowadzić w życie. A to coś wysadzić, a to wprowadzić wirus w system komputerowy stacji kosmicznej, a to zrobić małą inwazję. Trójka głównych bohaterów w lśniących pojazdach, ze lśniącą bronią i lśniącymi uśmiechem krzyżuje im te plany. Wrażenie robiły pojazdy, które rozpadały się na dwa mniejsze albo gdzieś tam miały ukryte w podwoziach super szybkie łaziki. Cały sprzęt był dość futurystyczny i mimo tego, że przypominał prawdziwe wachadłowce i pojazdy księżcyowe, wydawał się czymś na miarę tego z Gwizdnych Wojen. Oczywiście wszystkie myśliwce, które wybuchły były pilotowane przez roboty i jestem pewien że Ci źli atakowali tylko puste obiekty. Wysadzano tam dużo i często. Jak na tamte czasy animacja była fantastyczna. Dwójka wiodła prym jeżeli chodzi o puszczanie dobrze wyglądających kreskówek, a "Starcom" był w czołówce. Dopracowany pod względem szczegółów, postaci i efektów wyróżniał się dość mocno (oczywiście dopiero później dowiedziałem się, że ciągi liter to cyfry rzymskie i o takim He-Manie już na zachodzie dawno zapomnieli). Całość dopełniały zabawne dialogi, które strasznie mi się w roku 1992 wydawały dorosłe. Po latach serial poleciał na FoxKids i odświeżało się go bardzo miło, chociaż już nie byłem tym tak bardzo zafascynowany. (to były czasy kiedy leciały w telewizji już aktorskie seriale science fiction). Jeżeli ktoś nie zna albo nie pamięta "Starcomu" to niech uderza na YouTube. Z tego co widziałem są tam pojedyncze odcinki podzielone na części. Może i cały serial się da obejrzeć. Na to że polska wersja językowa ujrzy jeszcze światło dzienne nie ma już co liczyć, a szkoda bo głos podkładał tam Cezary Pazura i właśnie głównie dlatego pamiętam "Starcom".

3 komentarze:

  1. Taki serial leciał w Polsce? Bo, stary, powiem Ci szczerze, że pierwszy raz w życiu o nim słyszę. :D

    Napisz o He-Manie to się włączę w dyskusję. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Leciał leciał na 100%. Moze Ty Mike jesteś zbyt młody żeby go pamietać, ja rocznik 85 pamietam, ze go oglądałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. @spadaj:
    Raczej za stary. Ja jestem 81. :D

    OdpowiedzUsuń