wtorek, 2 września 2008

A deep voice, that sounds like a seven foot tall man who has been smoking cigarettes since childhood


Robienie dobrych trailerów to trudna sztuka. Nie tylko należy zrobić to tak by zaciekawił człowieka do wybrania się do kina, ale przy okazji nie należy mu przypadkowo zdradzić całkowicie fabuły (jak to było chociażby w przypadku "21" i "Przebudzenia"). Oprócz pokazania kilku akcji (w trailerze powinny znaleźć się jedne z najlepszych) i przedstawienia bohatera/ów, należałoby zrobić lekki wstęp w fabułę. Tutaj są dwie, a w zasadzie trzy szkoły. Można nie robić. Można dać napisy. Alternatywą do nich jest odpowiedni Głos. Takim odpowiednim głosem był Don LaFontaine. To głos z ponad 5000 trialerów i prawie 350000 reklam. Głos który potrafił przeszyć człowieka, Głos który się kojarzyło i pamiętało, i którego będzie brakować. Don umarł wczoraj w wieku 68 lat. Rzadko zdarza mi się wspominać takie przykre wydarzenia, ale to jest szczególny przypadek. Dona świetnie parodiuje mój ulubiony komik Pablo Francisco. I kilka dni temu odświeżałem sobie skecz "Little Tortilla Boy" i uśmiałem się jak zawsze, a dziś z samego rana przeczytałem, że Don nie żyje. Wielka szkoda.

Little Tortilla Boy



The Voice
(krótki dokument o Donie)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz