wtorek, 15 listopada 2011

Zrodzony z męża i niewiasty - Richard Matheson

#6

"Zrodzony z męża i niewiasty" to utwór, który mimo kilkukrotnego czytania, zawsze robi na mnie dość duże wrażenie. Prosty, krótki, a bardzo sugestywny i dający do myślenia. Narracja z perspektywy potwora, chociaż nieskładna i pełna błędów, jest ostra i trafia celnie w miękkie tkanki czytelnika. Wywołuje u mnie bardzo silne emocje: złość, smutek i strach.Ta ograniczona narracja również powoduje, że utwór się ani trochę nie zestarzał i zawsze będzie wydawać się "na czasie" (no chyba, że ludzie przestaną mieszkać w domach z piwnicami bądź przestanie padać deszcz). Nie wiem na ile było to celowe, na ile przypadkowe, ale tym opowiadaniem Matheson trafi jeszcze niejedno pokolenie. Jak na pierwszy tekst, to kurde, fantastycznie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz