Kilka lat temu, gdy do sieci trafiły pierwsze wzmianki na temat tarantinowskich "Bękartów wojny" pojawiła się plotka, jakoby Quentin w swoim filmie miał zatrudnić bardziej lub mniej przebrzmiałe gwiazdy kina akcji lat 80tych i początku 90tych. Miał być Michael Madsen, Michael Biehn, Danny Trejo, Dolph Lundgren, Mickey Rourke, a pewnie i Michael Dudikoff. Zapowiadano nawet, że pojawi się tam Eddie Murphy (pewnie przebrany za białego, łysego grubasa, ale najbardziej chciałbym go obejrzeć w roli Hitlera - to by był dopiero film). Pamiętam jak czytałem, że Bękarty miały być Parszywą Dwunastką XXI wieku i oczami wyobraźni widziałem skompletowaną obsadę, same gwiazdy kina kopanego, bohaterzy z filmów mojego dzieciństwa. Nie wyszło oczywiście z tego nic, jak zresztą z 50% zapowiedzi Tarantino, a "Bękarty wojny" dostaliśmy w formie jakiej dostaliśmy.
Wydaje się, że pomysł podłapał Sylvester Stallone, który na chwilę przestał bawić się w dojenie do upadłego "Rambo" i "Rocky'ego" i postanowił nakręcić coś oryginalnego. Tym sposobem 10 sierpnia przyszłego roku dostaniemy "The Expendables", utrzymany w duchu lat 80tych sensacyjniak. Masa strzelania, okładania się po mordach, strzelania, wybuchów, pościgów, strzelania i obowiązkowo - one linerów. Po obejrzeniu 3minutowego trailera wiemy już wszystko, może poza zakończeniem, chociaż pewnie będzie happy end, bo przecież w przypadku sukcesu można będzie zacząć doić kolejną krowę. Od początku trąbiono, że będzie stara gwardia i Sylvkowi prawie udało się zrobić to jak należy. Prawie to słowo kluczowe. "The Expendables" zaszczycili swoją osobą Arnold Schwarzenegger i Bruce Willis, którzy razem ze Stallone stanowili trio najbardziej kasowych gwiazdorów kina akcji (poprzednich dwóch dekad). Niestety ich występ to będzie tylko cameo, nędzny epizodzik. Sceny z udziałem obu aktorów nakręcono w jeden dzień. Na pierwszym planie, obok Stallone oczywiście, będziemy mieli Jeta Li i Jasona Stathama (to już trzeci film, w którym występują razem). Pod nogami będzie im się pałętać Randy Couture i Terry Crews - bo przecież każda paczka komandosów musi mieć obowiązkowego czarnoskórego w składzie. To mają być ci weterani? Z tych starszych pograć mają jedynie wspomniani wcześniej Rourke, Lundgren i Trejo, a także Eric Roberts i nie ma się co spodziewać, żeby to były jakieś duże role. A właśnie takich starych, zniszczonych życiem najemników chciałbym oglądać! Dziadków z giwerami, "Ostatnia akcja" na sterydach. Wielka szkoda, że rolę odrzucił Van Damme i Kurt Russell. Brakuje mi Wesley'a Snipesa, Cary-Hiroyuki Tagawy czy chociażby Stevena Seagala. I Li, i Statham mają na koncie parę niezłych filmów, ale szczerze mówiąc nie są to twarze, które akurat chciałbym oglądać w tym filmie. Zdecydowanie bardziej wolałbym tych, którzy utknęli w kinie klasy B i nie mogą wrócić na srebrny ekran. Po cichu więc liczę, że "The Expendables" zrobi kasę, a Stallone rzuci pomysł kręcenia "Rocky'ego 7" i będzie robił sequel. Może w końcu zobaczymy finał tego nigdy nierozwiązanego sporu między Van Dammem, a Seagalem.
Jakby ktoś jeszcze nie widział to po niżej wrzucam pierwszy trailer.
O kurde, no to się zawiodłem. :( Też liczyłem na to, że takie gwiazdy jak Rourke, Lundgren, czy Roberts będą tam grały jakieś pierwszoplanowe postacie. Stallone miał dobry pomysł i tylko tyle z niego zostało? Statham i Li? Wolne żarty... :P
OdpowiedzUsuńDo tego główny (chyba) czarny charakter gra Angel z Dextera. :D
OdpowiedzUsuńa ja się na Angela Batistę nawet cieszę. to fajny aktor, niech sobie pogra w czymś więcej niż w serialach. poza tym chyba drugim bad guyem jest Eric Roberts.
OdpowiedzUsuńOja, tyle czekalem na to, a tu sie okazuje ze ci wszyscy ludzie, o ktorych najwiecej sie mowilo sa tylko malutkim dodatkiem... szkoda. Swojego czasu mowa byla tez o Whitakerze, strasznie lubie goscia, ale niestety tez sie nie pojawi.
OdpowiedzUsuńjak tylko uslyszalem o tym filmie to sie podjaralem mocno - jak to, wszyscy ci najzajebistsi w jednym filmie? wow! a tu po kolei wycinali i zostalo tylko tyle, niestety. Ale przynajmniej trailer dobry, to chyba bedzie film, na jaki czekam, tylko z nieodpowiednimi ludzmi :)