poniedziałek, 19 maja 2008

Fringe


No i mam na co czekać! Jesienią startuje nowy serial J.J. Abramsa, Roberto Orci i Alexa Kurtzmana (ekipa odpowiadająca za nowego "Star Treka", "Mission: Impossible III" i serial "Agentka o stu twarzach"). Ma być to połączenie thrillera, horroru i science fiction, czyli coś co łykam najchętniej i jak od jakiegoś czasu huczy w sieci, sam pilot kosztował 10 milionów dolarów Fabularnie "Fringe", bo taki tajemniczy tytuł nosi serial, zapowiada się wielce interesująco.
Samolot lotu 627 ląduje na lotnisku w Bostonie. Wszyscy znajdujący się na jego pokładzie, pasażerowie jak i załoga, okazują się martwi, a stan zwłok świadczy, że ich śmierć musiała być potworna. Śledztwo w tej sprawie prowadzą Agenci Specjalni FBI Olivia Dunham i John Scott. Sprawa szybko okazuje się nie tylko tajemnicza, ale i niebezpieczna, John prawie ginie i Olivia na gwałt szuka kogoś, kto udzieliłby jej wskazówek i pomógł w śledztwie. Taką osobą wydaje się być dr Walter Bishop, Einstein naszego pokolenia, jednak jest pewien haczyk. Doktor od 20 lat siedzi zamknięty, a jedyny sposób żeby go wyciągnąć to poprzez jego stroniącego od ludzi syna Petera. Jak się można domyślić, lot 627 to wierzchołek góry lodowej i stanowi tylko kawałek większej, szokującej całości, do której trójka bohaterów będzie musiała dotrzeć.
J.J. Abrams jest trochę przeceniany przez środowisko fanowskie, a serial już jest nazywany klonem "Z Archiwum X". Jestem jednak dobrej myśli i tym razem będzie on gwarantem jakości i braku wtórności, którą próbuje się mu już zarzucać. Po obejrzeniu trailera nie mogę oprzeć się wrażeniu, że będzie fantastyczną rozrywką i zapewni wiele godzin doskonałej zabawy przy śledzeniu tajemnicy jaką zafundowali twórcy.


4 komentarze:

  1. a ja czekam na Dextera....
    szczerze mówiąc, bardziej od traileru(taki senny się wydaje), zachęca mnie do Fringe twój opis. trochę szokująca jest ta suma wydana na pilot, widać sporo kart jest jeszcze do odkrycia :)
    pierwszy plakat jest najlepszy. minimalizm to jest to lubię.

    OdpowiedzUsuń
  2. jakiś czas temu widziałem klip z tego serialu i ani on ani trailer mnie niespecjalnie do niego przekonały. sam pomysł niezły i wszystko wygląda klimatycznie ale obawiam się że tego typu pomysły już się trochę wyprały. poza tym zastanawiam się czy nie będą chcieli zrobić z tego kolejnego jednosezonowego serialu rozciągniętego do sezonów kilku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bree: też czekam na Dextera. podobno ostatni sezon, chociaż seria książek o Dexterze zapowiedziana jest na cztery tomy.

    Guru: myślę, że jesteś trochę za surowy. pomysł rozbitków na bezludnej wyspie (z "Losta") również wydawał się wyprany i jak się okazało to jedna z najświeższych rzeczy jaką widziała telewizja. sądzę że podobnie będzie z "Fringe". trochę ogranych motywów połączone w spektakularny sposób, a później powoli wprowadzane nowe, zaskakujące rzeczy.
    drugą rzeczą na którą warto zwrócić uwagę to "Dollhouse" Whedona, może wkrótce o niej napiszę.
    i praktycznie, oprócz tych dwóch pozycji, niczego nowego, interesującego nie rzucają nam w przyszłym sezonie. i nawet gdyby "Fringe" zajebisty nie był, a jedynie dobry to i tak oglądać będę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no jestem surowy ale wolę teraz sceptycznie podejść do projektu i później się miło rozczarować niż na odwrót :D LOST miał dobry pomysł wyjściowy ale to co się później z nim działo to moim zdaniem nic innego jak wyciskanie kasy jak długo się da.

    o ile po FRINGE napewno sięgnę to po obejrzeniu trailera do DOLLHOUSE stwierdziłem że to jednak nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń