poniedziałek, 7 maja 2012

Na nadchodzący tydzień polecam... #6

 Książka    "Sukkub" autorstwa Edwarda Lee. Horror zawsze będzie gatunkiem najbliższym mojemu sercu, ale szczerze mówiąc... coraz rzadziej mnie ekscytuje. To jest dosyć przykre, jeżeli tylko raz na kilka miesięcy mogę cieszyć się przyzwoitą lekturą z tego gatunku. Brakuje w Polsce współczesnych, dobrze napisanych i interesujących, a jednocześnie brutalnych i krwawych horrorów! Na szczęście pojawił się Edward Lee ze swoim "Sukkubem" - dla mnie objawienie! Nie dość że naprawdę hardcore'owy - i pod względem brutalności, i pod względem wyuzdanego seksu, to jeszcze oldschoolowy (napisana została na początku lat 90tych) - ze świetnie zbudowanym klimatem. Oldschoolowy, bo mamy demona, atrakcyjną kobitkę i uciekających psychopatów. Żadnego postmodernizmu, neogotyku - po prostu czyściuteńki spletterpunk, że aż się micha cieszy. Jest to historia powrotu do miasteczka, które skrywa mroczną tajemnice. Tak jak Gatlin, Salem czy dziesiątki wiosek odwiedzonych przez Mouldera i Scully, tak i Lockwood jest jednym z najlepszych przyczółków dla poprowadzenia trzymającej w napięciu historii. Lee naprawdę daje czadu i pozwala sobie na o wiele więcej niż inni pisarze. Seksualne perwersje Mastertona wydają czasami niewinne w porównaniu z tym co on serwuje. Ale mimo, że książka epatuje przemocą i seksem to jednak nie tylko w tym upatrywać należy jej siły. To porządnie napisany klasyczny horror, gdzie senne mary mieszają się z jawą i czytelnik momentami traci orientację co było już złudzeniem, a co prawdą. Autor ma bardzo przystępny styl, można dopatrywać się podobieństw do Kinga chociażby. Osobiście polecam i daję bardzo dużą rekomendację. Jeżeli lubisz pełnokrwiste horrory to nawet nie zastawaj się nad zakupem! PS. Guru zakochasz się w tej książce (albo i nie, ale od bardzo dawna wiadomo, że się nie znasz!).


Film    "Legenda piekielnego domu" scen. Richard Matheson, a nawet więcej! Ekranizacja jego powieści "Hellhouse", która wg Crusi jest bardzo dobra, a że jej gustowi ufam, to tak musi być. Ja czytałem jedynie prequel. Napisała go do antologii "Jest legendą" Nancy Collins i muszę przyznać, że zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie. Tak na marginesie, naprawdę warto tą książkę kupić, sporo świetnych opowiadań! Wiedziałem więc czego się mniej więcej spodziewać po filmie i to też dostałem. Solidny, klasyczny i porządnie zagrany ghost story z nawiedzonym domem w roli głównej. Oczywiście to film z początku lat 70tych, gdzie jeszcze nie do końca świadomie operowano kiczem, czasami ze śmiesznym rezultatem. Tutaj takim bękartem jest scena ataku opanowanego przez ducha kota, można się popłakać ze śmiechu. Oprócz kota Salema i śmiesznych min obojga medium (mediów? jak to odmienić?) cały film jest utrzymany w jak najbardziej poważnym klimacie i naprawdę czuć czającą się i pełzającą grozę, jak w "Nawiedzonym domu" Wise'a. Spokojny, stonowany, z kilkoma mocniejszymi jak na tamte standardy scenami. Przyjemny, chociaż zdaję sobie sprawę, że seans wielu może rozczarować.  Strasznie podoba mi się tagline tego plakatu: "For the sake of your sanity, pray it isn't true!"


Jakoś w tygodniu chyba kilka rzeczy, takich okołohorrorowych wpadnie na bloga. Mam nadzieję.

5 komentarzy:

  1. medium się nie odmienia :)
    a film mam i w czwartek sobie obejrzę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ty mi zawsze jakieś książki polecasz, chociaż wiesz co ja myślę o czytaniu, a potem się pastwisz, że się nie znam :( powiem mamusi żeby mi ewentualnie kupiła na mikołaja!

    dobrze że ty tym razem pokazałeś, iż twój gust filmowy nie jest do końca skazany na litość i pośmiewisko ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sukkuba i ja polecę.
    Naprawdę dobrze napisany kawałek literackiej makabry, której ze świecą szukać w literaturze wydawanej w obecnej chwili w PL (a i oglądając się w przeszłość trudno znaleźć tytuł na podobnym poziomie).
    Nieco rozczarowało mnie rozwiązanie niektórych wątków i sama prostota fabuły, ale całość wspominam bardzo dobrze, a wręcz pokusiłbym się o stwierdzenie, że to najlepsze, co czytałem z tego gatunku od czasu debiutu Ketchuma w PL.
    Nie mogę się doczekać The Greepers i Golema :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A, no i gdzie gra na ten tydzień? W kulki se lecisz? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gra na ten tydzień.... planuję dwa osobne wpisy o dwóch mniejszych gierach na ten tydzień. Zrekompensuje ci.

    OdpowiedzUsuń