poniedziałek, 13 października 2008

Kolejna odsłona barbarzyńcy

Chyba złapało mnie to co Gonza. Nawet nie chciało mi się zrobić retro shorta. Wstyd! No ale zmuszam się, bo flcl zaczyna pokrywać dość gruba warstwa kurzu, a lista rzeczy, które należałoby opisać rozrosła się niemiłosiernie. Na razie będzie krótki wpis o animacji którą odkryłem buszując pewnego ranka po YouTubie - pilocie, który nigdy nie doczekał się serialu. Będzie o "Korgoth of Barbaria"!

"Korgoth of Barbaria" to dziecko Aarona Springera, faceta wcześniej piszącego i reżyserującego "Mroczne przygody Billy'ego i Mandy" i "SpongeBoba Kanciastoportego". Zrobione dla Adult Swim, zostało nawet zaakceptowane, ale jakimś zrządzeniem losu niestety nie doszło do jego produkcji. Na stronie kanału pojawił się jedynie komunikat "you couldn't handle more than one anyway". Ta, jasne. Serial miał być parodią heroic fantasy, a sam Korgoth w dość widoczny sposób wzorowany na Conanie (którego uwielbiam niezmiennie od kilkunastu lat). Akcja działa się w post apokaliptycznym świecie, który zamieszkują fantastyczne stworzenia, gdzie magia zwyciężyła nad technologią i gdzie urodziwe kobiety trzyma się w klatkach albo przykuwa łańcuchem do drzewa. Żal, że nie dane nam jest zagłębić się w świat trochę bardziej
Scenariusz pilota przypomina kiepską sesję RPG. Obszczana mordowania, ekipa łotrzyków (jeden koniecznie z hakiem zamiast ręki) szuka głównego bohatera. Po kilku problemach, w znacznie mniejszym składzie zabierają go do swojego pracodawcy, gdzie dowiadujemy się jakie zadanie czeka na bohatera. Ciężka podróż, oswobodzenie niewiasty z drewnianych łap potwora, dotarcie do celu, pojedynek z czarownikiem i zdobycie skarbu. Wszystko do bólu przewidywalne, ale i do bólu śmieszne. Zarykiwałem się na głos, a i komentarze w stylu "On naprawdę to zrobił!" również były obecne (a normalnie raczej nie mówię do siebie). Niewyszukany humor bije z każdej klatki, a kilka scen (jak np. ta w której Korgoth sika) to autentyczne perełki. Kreskówka jest obleśna, brutalna, wulgarna, krwawa i przy okazji cholernie miodna. Zawsze chciałem coś takiego obejrzeć i szkoda, że nie powstały kolejne odcinki. Byłbym wiernym fanem.
Poniżej wrzucam całość podzieloną na trzy części:






1 komentarz:

  1. ja też się ubawiłam. :D zresztą nic dziwnego bo lubię Spongeboba, choć ten humor jednak bardziej hardkorowy jest. wielka szkoda, że nie ma więcej.

    OdpowiedzUsuń