wtorek, 12 kwietnia 2011

Geek's Five #18 - A long time ago in a galaxy far, far away....





Zaplątani

Disney to taka wytwórnia, która z jednej strony posiada najlepsze animacje (dla podkreślenia napiszę że chodzi mi o te "animacje wszech czasów"), a jednocześnie potrafi uwalić naprawdę fajny pomysł i sklecić głupawego, ciężkostrawnego gniota. Niejednokrotnie mnie zawiedli, niejednokrotnie pokazali też, że konkurencja musi się od nich wiele nauczyć. Także, każda ich nowa produkcja to w jakimś stopniu dla mnie zagadka. Zupełnie nie wiedziałem też czego się spodziewać po ich najnowszym dziele - "Zaplątanych". Dla mnie to był film zagadka. Trafiłem kiedyś na jakieś concept arty, ale tak się złożyło, że przedstawiał on samą wieżę. Innych bliższych kontaktów nie pamiętam. I tak się dziwnie złożyło, że gdy pojawił się pomysł pójścia na to do kina, bez większego zastanowienia się zgodziłem. Co więcej szybko stałem się entuzjastą tego pomysłu! nadal nie wiedząc na co się wybieram.


"Zaplątani" to historia Roszpunki. Podejrzewam, że tytuł wziął się stąd, że ewentualna "Roszpunka" byłaby wielce nieatrakcyjna dla chłopców, szczególnie, że kojarzy się głównie z Barbie. Księżniczka o magicznych włosach, porwana przez jędzowate babsko, spędza całe życie zamknięta w wieży. Aż zjawia się Flynn, przystojny łotr o dobrym sercu i obiecuje jej, że w zamian za zwrot kosztowności które ukradł, zaprowadzi ją na coroczny pokaz lampionów - które notabene mieszkańcy królestwa wysyłają w niebo w rocznicę jej zaginięcia. I ruszają w drogę pełną przygód. Ich śladem podążają zła macocha-kidnaperka, wykiwani wspólnicy łotrzyka i aż-za-bardzo-praworządny koń ze straży miejskiej (który zabiera tytuł najzabawniejszego i jednocześnie najodważniejszego disnejowskiego konia wałachowi Belli).

O czym wypada wspomnieć, to fakt, że mimo iż mamy film o księżniczce, a i pewne uczucie między głównymi bohaterami się rodzi (bo jakby mogło nie), to nie jest to już taka słodka historia miłosna, z ptasimi trelami w chórku. To dużo bardziej wybiegająca wobec oczekiwań młodych ludzi historia. Może nie tyle uwspółcześniona, bo nadal mamy na wskroś bajkową krainę, gdzie jest magia i zwierzęta niejednokrotnie inteligentniejsze od ludzi, ale jednak... "Zaplątani" są bardziej współcześni duchem niż większość disnejowskich animacji. Chociażby sama Roszpunka to krnąbrna nastolatka z krwi i kości. Czuć w niej młodość, naiwność, ale też to postać kipiąca energią, autentyczna i rozbrajająco zabawna. Od dawna tak dobrze wykreowanej postaci kobiecej Disney nie stworzył. Flynn natomiast to złodziej-parkurowiec. Akrobata nie tylko na miarę Aladyna, ale prawdziwy Yamakashi do kwadratu. I nawet dialogi są bardziej "luzackie", a przy tym i naturalne, i zabawne. Humor niewymuszony, a sceny łapiące za serce chociaż obecne, to są nieprzesłodzone.


Generalnie film nie ma słabej strony. Nie ma momentu nudy, bo akcji jest naprawdę sporo..., ale nie ma też specjalnego zaskoczenia. Niby to nie problem, bo w "Zaplątanych" chodzi przede wszystkim o dobrą zabawę, ale wszyscy (może oprócz dzieciaków) doskonale wiemy jak się cała heca skończy. Bardzo przypadły mi do gustu piosenki (chociaż z tej tawernianej, śpiewanej przez zgraję oprychów, nie zrozumiałem prawie nic). Świetnie wkomponowane i zaśpiewane. Od strony wizualnej film pierwsza klasa. Jest kolorowo, baśniowo i z fikuśnym wykończeniem. Nie dość, że wszystkie lokacje są bajerancko zaprojektowane to oszałamiają bogactwem detali. Udało się też Disneyowi stworzyć przepiękną, magiczną scenę z lampionami, na której autentycznie zaniemówiłem z wrażenia. Animacja postaci jest świetna. Miny jakie strzela Roszpunka mnie niejednokrotnie rozbrajały. Polski dubbing jednak bez szału. Jakoś mi do końca nie pasował młody Stuhr, BrzydUla wypadła w moim odczuciu lepiej i całkowicie faceta przyćmiła. Za muzykę odpowiada Alan Menken, także to powinno wystarczyć. Ten czterokrotny zdobywca Oscara to klasa sama w sobie. 

Nam się udało jeszcze załapać na seans w kinie. Jako że trochę czasu upłynęło to pewnie teraz jest to już niemożliwe. Niemniej jednak "Zaplątani" mieli niedawno swoją premierę na DVD i sądzę, że będzie to nie tylko kapitalny prezent dla najmłodszych.